Na pewno nie wiedziałam o tym, że przygotowywane w Hiroszimie "płatki", okonomiyaki, są tutaj robione w szczególny sposób. Zwykle składniki są zasmażane z ciastem w formę grubego placka. W Hiroshimie to raczej wielowarstwowe danie, składające się między innymi z ciasta podobnego do naleśnikowego, szatkowanej kapusty i makaronu. Zjedzenie tego załatwia z pewnością temat obiadu ;)
Nie wiedziałam tez o tym, że w Parku Pokoju, który powstał dla upamiętnienia ataku bombą atomową, stoi dzwon pokoju. Każdy przechodzień może w niego uderzyć, a on wydaje piękny, głęboki dźwięk. Sprawdziłam, że na całym świecie znajduje się dwadzieścia kilka lub pięćdziesiąt takich dzwonów (źródła internetowe podają różne liczby) i są wyrazem życzenia, żeby na świecie panował pokój.
Nie wiem nadal, jak to było z decyzją o zrzuceniu dwóch bomb atomowych na Japonię w sierpniu 1945 roku. Historia, której się uczymy w Polsce, wyjaśnia nam, że był to jedyny sposób, żeby zmusić cesarza Japonii do podjęcia decyzji o zaprzestaniu działań wojennych. W Muzeum Pokoju w Hiroszimie znalazłam informację o tym, że wiosną 1945 Japonia prowadziła z ZSRR rozmowy o zakończeniu wojny. ZSRR miało być neutralnym partnerem w procesie ustanawiania pokoju. Wiadomo, że to, co się wydarzyło naprawdę, to dzieje, a historia jest pewną narracją prowadzoną inaczej, zależnie od punktu widzenia i własnych celów. Cieszę się, że poszerzam horyzonty, ale naprawdę nie wiem, co o tym myśleć. Temat zostaje do sprawdzenia.
Poniżej kilka zdjęć z Parku Pokoju oraz z muzeum. Na temat jedzenia napiszę innym razem osobny post, wiec poczekajcie chwilę na zdjęcie okonomiyaki hiroszimskiego.





Nauka z historii II WŚ powinna być taka, że masowa eksterminacja jest największym złem niezależnie od szukanego uzasadnienia. Obozy koncentacyjne, gułagi, czy bomba atomowa na miasto jest przekroczeniem jakiejkolwiek ludzkiej granicy. Przyczyny do nienawiści zawsze się znajdą, ale nie powinny być uzasadnieniem. Trywialne powiedzenie "to Cię tłumaczy, ale nie usprawiedliwia" w sumie jest dużo mądrzejsze niż może się zdawać.
"W Muzeum Pokoju w Hiroszimie znalazłam informację o tym, że wiosną 1945 Japonia prowadziła z ZSRR rozmowy o zakończeniu wojny. ZSRR miało być neutralnym partnerem w procesie ustanawiania pokoju." Ciekawa narracja.
W Europie mieliśmy podobną sytuację, gdy część generałów Hitlera próbowało namówić go do rozmów pokojowych z aliantami zachodnimi. Bo bez tego pokoju nie mogli prowadzić wojny na froncie wschodnim. ZSRR nie było neutralne, tylko było w stanie wojny z Japonią (tylko de facto, czy także de iure - nie pamiętam). Po zakończeniu walk w Europie całe korpusy Armii Czerwonej przerzucane były do Azji, na Daleki Wschód, żeby wypierać Japonię z Chin, Mandżurii, Korei. Pokój z ZSRR dawałby wolną rękę Japonii w ściągnięciu sił z kontynentu do obrony wysp.